środa, 13 czerwca 2012

Bielenda Orzech i Bursztyn - Brązujący mus do ciała ze złotą perłą

Cześć,

od ok. 1 miesiąca używam a przynajmniej się staram, Bielenda Brązujący mus do ciała.


Skład:


Producent pisze:



Produkt otrzymujemy w porcji 200 ml za kwotę 14,99 zł - Rossmann.
Rzeczywiście produktu się przyjemnie używa ze względu na konsystencję ponieważ dość szybko się wchłania, jednak pozostawia lekki tłustawy film czego ja osobiście nie lubię. Pewnie to zasługa Parafiny podanej dość wysoko w składzie.
Mus posiada lekkie drobinki - na załączonym zdjęciu:


Są one bardzo delikatne, nie nachalne rzeczywiście ładnie rozświetlają skórę. Po wchłonięciu drobinki mają tendencję do migracji na ubrania itp.
Mus "pachnie" orzechem a później niestety wyczuwam samoopalacz.

Efekty zauważone po 3 tygodniach używania:
Plusy:
+ ładny efekt opalenizny, bardzo delikatny z żółtymi tonami - u mnie się pojawił po tygodniu stosowania dzień w dzień x2
+ delikatne rozświetlenie

Minusy:
- zapach, dla mnie ciężki do zniesienia i dość długo się utrzymujący
- nawilżenia nie zauważyłam
- chyba mnie po 2 tygodniach uczulił, skóra zaczęła mnie po nałożeniu swędzieć i stan utrzymywał się do godziny
- wolę jednak szybszy efekt jak np. po balsamie brązującym Dove


Więcej już nie kupię tego balsamu, a szkoda bo pokładałam w nim nadzieję, kilka produktów z firmy Bielenda mi się świetnie sprawdziło. Chciałabym jeszcze wypróbować Krem BB z tej serii - może któraś z was go miała - co o nim sądzicie?


2 komentarze:

  1. Witam, ja osobiście zużyłam dwa opakowania tego produktu i wszystko oprócz tych drobinek jest dla mnie super. Te małe drobinki są dla mnie jednak troszkę zbyt wyraziste. Teraz zakupiłam produkt z Dave i faktycznie efekt opalenizny jest znacznie szybszy, ale zapach mi nie odpowiada i jakoś bliższy jest mi produkt z Bielendy. Jak widać ile ludzi tyle gustów:)Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Inka super że Tobie odpowiada, mi jednak jak wspomniałam nie było dane go dłużej używać ponieważ rzeczywiście coś mnie uczuliło bo im dłużej używałam tym bardziej mnie skóra swędziała.
      Dave wali równo :D ale chyba z racji czasu stosowania (ponad 3 lata z przerwami) po prostu się trochę przyzwyczaiłam.
      Teraz od prawie miesiąca mam Krem BB i tu z miejsca stał się moim ulubieńcem, ale o nim troszkę później napiszę.

      Usuń